Leszek Biegalski – życie po 13 grudnia 1981 (cz. 3 – Kanada)

Od pierwszego tygodnia, w Toronto zaopiekowała się naszą rodziną polonijna organizacja Stowarzyszenie Polskich Kombatantów skupiająca głównie byłych polskich lotników walczących podczas II Wojny Światowej w Anglii. Ta opieka trwała jeden rok. Dzięki ich pomocy mogliśmy z żoną ukończyć 6-cio miesięczny kurs języka angielskiego. Moją pierwszą pracą była praca montera w amerykańskiej firmie McDonnell-Douglas, gdzie, wraz z innymi, budowałem ogony (tail cones) do samototów pasażerskich DC-9.

McDD
W fabryce McDonnell-Douglas, 1985-86.  (Kliknij w zdjęcie aby je powiększyć)

Jednocześnie, wieczorami i w dni wolne od pracy w fabryce pracowałem w firmie elektrycznej znajomego Polaka, głównie na budowach i przy renowacjach domów mieszkalnych. Po prawie dwóch latach wdychania pyłu szklanego i włókna węglowego oraz „ciągnięcia drutów” i wspinania się po drabinach, (w czym bardzo mi pomógła moja gdańska praktyka „Skoczka”), odważyłem się wreszcie pomyśleć o zmianie kariery.

W tym czasie mój angielski nie był jeszcze dobry, ale był już samodzielny i zrozumiały dla innych. Złożyłem podanie o pracę w Variety Village, ośrodku sportowym dla niepełnosprawnych dzieci. Pracowałem tam w charakterze instruktora przez następne trzy lata, jednocześnie zaocznie uzupełniając moje studia na wydziale Edukacji Uniwersytetu York w Toronto.

classW 1989 roku ukończyłem wymagane kursy, otrzymałem ontaryjski certifikat nauczyciela i zostałem zatrudniony, najpierw w szkole prywatnej (jako nauczyciel WF), i później w szkole publicznej. Początkowo uczyłem klasę dzieci niepełnosprawnych, a po kilku latach przydzielono mi klasy 7-me i 8-me, które uczyłem matematyki, geografii, i komputerów. Moim największym osiągnięciem w zawodzie nauczyciela w Kanadzie było wielokrotne wygranie przez moich uczniów kilku międzynarodowych konkursów matematycznych i zajęcie przez nich 2 miejsca w corocznej Ontaryjskiej Olimpiadzie Matematycznej gdzie konkurowaliśmy przeciwko najlepszym drużynom ze szkół prywatnych, publicznych i państwowych. Przegraliśmy jednym punktem (303 zwycięska drużyna, 302 my).

mathclub1

Mój Klub Matematyczny (zajęcia pozalekcyjne), William Berczy School, czerwiec 2000.

Dziesięć lat temu przeprowadziłem się do Dundas (czyt. ‚Dandas’), małego malowniczego miasteczka położonego w zalesionej dolinie na przedłużeniu zachodniego końca Jeziora Ontario. Mieszkam z kotem, bo moje małżeństwo rozpadło się w latach 90-tych „ubiegłego stulecia”. Mimo to, a może właśnie dlatego, nie czuję się staro.

dundas-640
Moje miasteczko Dundas, początek grudnia 2014 r.

Happy Birthday-2
Mój najlepszy przyjaciel Gilbert.

Mój syn Patryk i jego żona Brooke mieszkają w Toronto. Oboje od lat biorą udział w wyścigach kolarskich (szosowych i przełajowych), w trójboju (triathlon) i w zawodach Ironman, które odbywają się głównie w Stanach. Patryk zajmuje wysokie miejsca, zwłaszcza w trójboju (pływanie, kolarstwo, bieg).

P0030Bs
Patryk i Brooke, za nimi Dolina Dundas, w dole moje miasteczko.

P2A-2015-1200
Patryk (#420) podczas wyścigu przełajowego Paris to Ancaster, kwiecień 2015.

Kelso
Triathlon (trójbój) przełajowy XTERRA 2015, kilka metrów przed strefą zmiany

Moje hobby? Kiedy byłem młodszy, uwielbiałem biwakowanie na wyspach, wędkarstwo i wędrówki łodzią motorową wzdłuż wschodniego brzegu Georgian Bay, czyli wschodniej części Jeziora Huron, jednego z pięciu wielkich Jezior położonych częściowo w Ontario i częściowo w USA. Jest tam przepięknie. Zaprzyjaźniłem się z Indianami w miejscowym rezerwacie i uczyłem się od nich nawigacji po „skalistych” wodach Georgian Bay. Spędzałem tam co roku każde wakacje i wiele weekendów przed i po lecie.

steering-77
Na Georgian Bay, sierpień 1999. Moje miejsce na ziemi, ale tylko w lecie.

Wypadek w grudniu 2007 roku wyłączył mnie z aktywnego życia na wiele lat, ale dzięki temu, że od czerwca jestem już na emeryturze i mogę swój wysiłek rozłożyć w czasie w sposób dogodny dla mnie, powoli wracam do zadowalającej sprawności fizycznej.

Teraz, będąc już w starszym wieku, ograniczam dalsze wyprawy, natomiast bawię się w fotografię i odkrywam na nowo rajdy rowerowe, które uwielbiałem w szkole  średniej i podczas moich studiów w Polsce. Mam trzy rowery, w tym jeden CX (cyclocross) i dwa MTB (do kolarstwa górskiego). Wolę z góry niż pod górę, ale ciągle jeszcze daję radę (choć już nie tak jak dawniej i w kolanach czasem „strzyka”). Każdy wiek ma swoje dobre strony i przywileje 🙂

Photo-1200
„Polowanie” z aparatem na dziką zwierzynę.

Biking-2
W Dolinie Dundas, sierpień 2014.  (To nie brzuch, tylko koszula za luźna!)

Za Polską wciąż tęsknię, zwłaszcza za Mazurami, po których żeglowałem wzdłuż i wszerz od dzieciństwa, ale już tu chyba zostanę do końca. Wciąż interesuje mnie polityka, ale nie zawodowo. Przez wiele lat wydawałem i edytowałem tu różne strony internetowe propagujące prawo międzynarodowe oraz prawa człowieka i obywatela, a także krytykujące politykę USA i Izraela. Z czasem stało się to zbyt stresujące. Widząc co się obecnie dzieje w Polsce i w Europie, często myślę o tym co bym zrobił inaczej, gdybym mógł się cofnąć w czasie do roku 1980. Niestety, takie podróże są jeszcze niemożliwe.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich dawnych znajomych w byłym suwalskim i proszę o przekazanie linku do tego blogu innym.

L.B.

—–

up4

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „Leszek Biegalski – życie po 13 grudnia 1981 (cz. 3 – Kanada)

  1. przeczytałam z wielkim zainteresowaniem, wróciły wspommienia z „tamtych” czasów i tylko żal, że poświęcenie i walka, którą prowadzili tacy jak Ty idzie dzisiaj na marne jest niweczona przez ludzi opątanych nienawiścią do wszystkich, którzy myślą inaczej niż oni… pozdrawiam Cię Leszku z dalekiego Düsseldorfu i dziękuję za walkę wtedy.

    Polubienie

Dodaj komentarz