Komentarz: Pan Perkowski tuszuje tu rolę pewnej grupy etnicznej w rozmowach w Magdalence. Po obu stronach tych rozmów, ale zwłaszcza po stronie tzw. „Solidarności”, główni i najbardziej wpływowi członkowie byli z pochodzenia członkami tej grupy. To można zweryfikować, a osoby które w latach 1980-tych brały udział w tzw. pierwszej „Solidarności” dobrze o tym wiedzą z autopsji. To jest fakt ważny historycznie i nie można go „rozmywać” wspominając rozmowy w Magdalence i ich rolę w późniejszej historii Polski (aż do dzisiaj). To, między innymi, Kuroń w słynnych już rozmowach z Lesiakiem proponował takie rozmowy, więc komuniści nie mieli powodu, aby się go obawiać. I proszę o nie usuwanie tego komentarza, jak to się Wam często ostatnio zdarza (zwłaszcza w Mediach Narodowych, i Witold Gadowski). Poza tym, wiemy jak wygląda Menora.
Kuroń i Michnik nie byli jakimś odrębnym wyjątkiem, bo z tej samej grupy „politycznej”, w spotkaniach w Magdalence brali również udział Geremek i Mazowiecki (same dobre polskie nazwiska, jakby się ktoś pytał). Rola Mazowieckiego i Kaczyńskiego w strajku w Stoczni Gdańskiej (1980) nie była aż tak duża. Większą rolę, od strony prawnej, odegrał np. Jan Olszewski, m.in. autor Statutu „Solidarności”. Ze strony KOR-u, Borusewicz twierdzi, że odegrał w tym czasie istotną rolę w strajku, choć mniejszą w rozmowach z przedstawicielami rządu i w tzw. Porozumieniu Gdańskim.
W kontekście zabójstw ks. Niedzielaka i ks. Suchodolca, pamiętajmy, że Episkopat Polski, mimo udziału w rozmowach magdalenkowych i w rozmowach Okrągłego Stołu, też był podzielony. Wcześniejszy doradca „Solidarności” z ramienia Prymasa Glempa i szef „cywilnej” Rady Episkopatu, bliski przyjaciel kardynała Wyszyńskiego i papieża Jana Pawła II, prof. Romuald Kukołowicz, także odciął się od rozmów Okrągłego Stołu i wspierał Polskę Walczącą. Byli to ludzie, którzy nie zgadzali się na to, aby dzielić się władzą z komunistami. To nie było na rękę uczestnikom żadnej z dwóch stron zakrapianych obiadów w Magdalence, którzy już widzieli dla siebie karierę polityczną. Dlatego, mimo zabójstw, rozmowy toczyły się dalej. Przy tym nie zapominajmy, że na sukcesie Okrągłego Stołu zależało wówczas Związkowi Radzieckiemu je jego służbom.
No i widzę, że MN zaczęły wybielać Jarka. Czyżby teraz włazimy mu „bez mydła”, może Konfederacja liczy na blok z PiS-em, zwłaszcza teraz, gdy w PiS-ie zaognił się konflikt wewnętrzny?