WAŻNE – Jedna uwaga i przykład z Kanady. Tu nie jest idealnie, ale nastąpił rozłam w Policji. Premier Ontario wydał zarządzenie nakazujące policji zatrzymywanie przechodniów i samochodów na ulicy i dochodzenie dlaczego nie są w domu, skąd i dokąd idą lub jadą, itd. To weszło w życie razem z zaostrzeniem przepisów wymagających aby ludzie zostawali w domu i ograniczali wyjście na ulicę do najważniejszych zakupów w swoim najbliższym sąsiedztwie. I policja się zbuntowała, twierdząc, że przysięgali na ochronę Konstytucji więc nie będą tej Konstytucji łamać. Departamenty Policji w głównych miastach, jedne po drugich wydawały oświadczenia odmawiające wykonania tego rozporządzenia. I co się stało? Premier wystąpił publicznie w mediach, przeprosił za „pomyłkę” i odwołał to zaostrzenie. Ludzie u nas chodzą i jeżdżą gdzie chcą i ile chcą, a policji prawie na ulicach nie widać.
Indywidualni policjanci są podzieleni mniej więcej pół na pół. Część jest przeciwko restrykcjom, a druga część jest za restrykcjami, bo wierzą mediom i „zagrożeniu”, nie poświęcając zbyt wiele czasu na to aby się doedukować. Ale taki rozłam jest groźny dla rządu, więc musieli się wycofać.
Aktywni i emerytowani policjanci założyli organizację Police On Guard for Thee (Policja w obronie Ludzi), a ostatnio dołączają również wojskowi i inni mundurowi. Rząd chyba zwątpił, bo bez mundurowych nie jest w stanie egzekwować żadnych restrykcji i może nawet siebie nie obronić.
Policjanci z tej organizacji zatrudnili znanego prawnika konstytucyjnego, Rocco Galati, zaskarżyli rząd oraz innych oficjeli na różnych szczeblach zarządzania o bezprawne i niekonstytucyjne lockdowny i restrykcje. Główna linia ataku jest taka, że „pandemia” i restrykcje oparte są na fałszywych danych, to znaczy na testach, które są niewiarygodne. Akt oskarżenia został już złożony w Sądzie. Więcej informacji na ten temat oraz linki znajdziecie na blogu https://mydundasvalley.com
Mamy również w Ontario grupę parlamentarzystów, którzy w różnych miejscowościach organizują protesty i akcje w obronie przedsiębiorców. Tym wysiłkom przewodzi niezależny poseł w prowincji Ontario, Randy Hillier.
Piszę o tym dlatego, że to są konkretne działania i jedyne działanie, które mogą przynieść rezultat. Samymi okrzykami, transparentami i książkami tej batalii nie wygramy, więc trzeba czas i energię skierować tam gdzie to ma sens i szansę powodzenia. A to z kolei musi być „zorganizowane” „ponad podziałami”, o co w Polsce trudno, ale jest możliwe. Nie muszą tego popierać wszyscy, wystarczy jakaś reprezentacja i legalna akcja, a więcej ludzi się po takim pierwszym kroku dołączy. Pozrdrawiam…