Czy to koniec naczelnika państwa? Jarosław Kaczyński w potrzasku

Komentarz: Chciałoby się powiedzieć: „A nie mówiłem?” Od czasu wyborów Anny Marii Anders ostrzegałem przed liczeniem na lojalność Stanów. Dawałem przykłady, gdzie USA zdradziły i nawet zakatrupiły swoich sojuszników po ich uprzednim wykorzystaniu – (np. Saddam Hussain). Ostrzegałem przed prowokacyjną i niebezpieczną dla Polski polityką wobec Rosji, pisząc, że „Polska powinna być mostem a nie murem” między Zachodem i Wschodem. Moje pisanki rozbiły się o twardy beton niekompetentnych partyjnych buców i przyczyniły się do konfliktu z dawnymi „kolegami”, którzy zachwycali się „strategicznym geniuszem Jarosława”, a dziś wyglądają jak polityczne barany, (czym zresztą są).

Niestety, jedyna praktycznie możliwa alternatywa dla tego obozu „geniuszy” także jest anty-polska i dlatego nie mogę jej popierać. Liczenie na to, że strategicznym partnerom niemiecko-rosyjskim chodzi o dobro Polaków jest kolejną utopią i naiwnością, która moim zdaniem graniczy z głupotą, a w niektórych przypadkach z płatną agenturą i zdradą stanu.

Był czas na to, aby pójść inną drogą, aby wejść w nowe układy wokół naszych granic, aby nasze stosunki międzynarodowe oprzeć na współpracy gospodarczej, aby otworzyć możliwość kooperacji handlowej z Chinami i z Ameryką Południową, aby odpolitycznić politykę zagraniczną, zapewnić wszystkich o naszej neutralności i dokonać dywersyfikacji politycznych partnerów. Ale my woleliśmy pobrzękiwać szabelką i włożyć wszystkie nasze jajka do jednego koszyka. Dziś mamy wrogów na naszej zachodniej i wschodniej granicy. Widząc jak głupia była nasza polityka zaczynam podejrzewać, że nie była ona przypadkowa. Skutki były przecież łatwe do przewidzenia, zatem wygląda na to, że jej inicjatorzy wiedzieli co robią. Jest bardzo możliwe, że karty były od początku rozdane i role podzielone, a prawdziwym celem obu stron było (i nadal jest) osłabienie i zniszczenie państwa polskiego. Temu celowi służy dzielenie, skłócanie, ogłupianie i demoralizacja narodu, który kiedyś był ostoją zachodniej kultury w tej części świata i dlatego jest postrzegany jako poważna przeszkoda w procesie globalizacji.

No cóż, jak sobie pościelemy tak się wyśpimy. Jeśli jeszcze potrafimy.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Polityka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.