Komentarz: Panie doktorze Wyrębek, czy naprawdę wierzy pan w to, że prywatyzacja systemu poprawi opiekę zdrowotną? Albo szkolnictwo? Czy zainteresował się pan sytuacją np. a Kanadzie, gdzie w ciągu ostatnich 20 – 30 lat sprywatyzowano laboratoria medyczne i część usług lekarskich? Czy dobrze wyszliśmy na sprywatyzowaniu firm farmaceutycznych? Odpowiedź jest jednoznaczna: – NIE. Dlaczego? Dlatego, że w bardzo krótkim czasie głównym celem i naczelną wytyczną tych firm stał się profit i jego maksymalizacja. A to oznacza obniżanie kosztów i obniżanie jakości.
Również, likwidując regulacje i kontrolę państwa, pozbawiamy się kontroli systemu i likwidujemy ochronę injteresów tzw. „konsumenta”. Proszę pamiętać, że w takim układzie konkurencja między sprywatyzowanymi firmami nie zapewni poprawy sytuacji, bo dzisiejszy rynek nie opiera się na współzawodnictwie, opiera się natomiast na monopolu.
Wracając do komuny, którą pan „pamięta” jako młody chłopak. Trudności rynkowe nie wynikały z organizacji, tylko z systemu, w którym przedsiębiorstwa państwowe rozliczano i finansowano na podstawie kosztów produkcji, a nie na podstawie dochodów ze sprzedaży towarów i usług. Sprzyjało to marnotrawstwu. Rynek był również zmonopolizowany, więc nie było konkurencji. Układy, a nie kompetencje, decydowały o obsadzie kadr. Miernota robiła kariery bo nie zagrażała przełożonym i dlatego miernota rządziła. To troche inne problemy niż organizacja i zarządzanie w klasycznym znaczeniu.
Słuchając, zastanawiam się jak to możliwe, bo przecież nawet za komuny, a na Zachodzie jeszcze w latach 1980-tych opieka zdrowotna była dużo lepsza, lepiej finansowana. Pielęgniarki nie były przepracowane, pacjentów nie wyrzucano do domu zaraz po zabiegach. I chyba znam odpowiedź. W tamtych czasach zakłady pracy, korporacje i wielkie koncerny działały w ramach gospodarek państwowych. Nie było „miedzynarodowych” korporacji, elektronicznego obiegu pieniędzy i chowania dochodów na jakichś egzotycznych wyspach. Korporacje płaciły sprawiedliwe i pełne podatki, tak jak wszyscy obywatele. A państwowe szpitale i laboratoria nie były zmuszane do oszczędności, bo nie chodziło o maksymalizację zysków, tylko o maksymalizację kosztów.