Komentarz: Pozwólcie, że podejmę się tu roli „adwokata diabła”. Wszyscy pamiętamy, że podczas „wojen z terroryzmem”, które USA rozpoczęły po 9/11, wielu uzbrojonych cywili broniło Afganistamu, Iraku, później Libii, Syrii, itd. Wielu cywili wzięło też udział w krwawym przewrocie na kijowskim Majdanie w 2014 roku. Uzbrojone cywilne bojówki spaliły żywcem pokojowo protestujących w budynku związków zawodowych w Odessie. Wróćmy jednak do wojen amerykańskich o źródła surowców energetycznych i o korytarze rurociagowe. Wszystkich cywili, którzy walczyli z najeźdźcą i okupantem uznano za „wrogich kombatantów” (enemy combatants). Wielu z nich zesłano i uwięziono w Guantanamo Bay, odmawiając im zarówno statusu cywili, jak i statusu jeńcow wojennych. Jakoś to rozumieliśmy i strawiliśmy choć Amerykanie także dopuscili się masakr, np. w irackim mieście Fallujah. Pamiętamy też te tysiące trumien w Brazylii, które później uznano za „ustawkę”.
A co się dziś dzieje na Ukrainie? Rząd Żelenskiego sam stworzył ten problem rozdając cywilom broń i zachęcając ich do walki z wojskami rosyjskimi. Nawet wypuszczono w tym celu więźniów, których takze uzbrojono. Ci ludzie są zatem „enemy combatants”, a nie „cywilami”.
Nie popierałem tego jak z walczacą ludnością postąpili Amerykanie, ale trzeba być konsekwentnym. Inaczej stajemy się hipokrytami o mentalnosci i moralnosci Kalego.
Wystarczy logicznie pomysleć, aby zauważyć, że w interesie Rosji leży aby cywile opuścili miasta, a w interesie armii ukraińskiej leży aby cywili w miastach zatrzymać, nawet na siłę. Fakt, że ukraińskie jednostki bronią się w lub naokoło budynków mieszkalnych, szkół i szpitali świadczy o tym, że traktują oni ludność cywilną jak żywą tarczę. Nie jest to wcale zaskakujące, ani nieprawdopodobne, bo na Ukrainie mamy przecież także wojnę domową. Wojskowi z zachodniej ukrainy traktują często wrogo etnicznie rosyjską ludność w Ukrainie wschodniej.
Poza tym, w każdej wojnie, zawsze, obie strony kłamią, starając się „urobić” opinię publiczną i zmylić przeciwnika. Gdzie leżała prawda często odkrywamy dopiero po wielu latach. Takie „ustawki” jak przechwycone rozmowy, itp., stosowali także Rosjanie podczas wojny w Syrii i podczas rozruchów w Kijowie (np. rzekomo nagrane rozmowy Julii Tymoszenko lub Wiktorii Nuland). Ludzie z doświadczeniem w „służbach” powinni o tym wiedzieć, a nie uprawiać jednostronną propagandę.
Na zakończenie, komentarz jednej z czytelniczek:
A co Panowie powiedzą o filmie z oficjalnego kanału YT ukraińskiej policji, który pokazuje rekonesans robiony przez oddział policji w dnu 1 kwietnia w Buczy, po wycofaniu się Rosjan 30 marca. Policjanci wędrują przez miasto, rozmawiają z mieszkańcami, nikt nie mówi o żadnej masakrze i na ulicach nie widać masowych zbrodni: https://www.youtube.com/watch?v=Z7yIyNBMpQY