Proces suwalski… na kolejnym zakręcie

Sytuacja na dzień dzisiejszy

Podczas ostatniej rozprawy, 28 grudnia 2017 r., obie strony wnioskowały o przesłuchanie świadków. Oskarżyciel publiczny z ramienia policji Jarosław Golubek złożył wniosek o przesłuchanie jego świadków, uczestników otwarcia wystawy o armii gen. Andersa, którzy mają potwierdzić, że protest Skubiszewskiego i dwojga innych obwinionych zakłócił im właściwe przeżycie tej uroczystości. Będzie to więc zeznanie na okoliczność ich uczuć i opinii, a nie przesłuchanie w celu ustalenia dodatkowych faktów i dowodów. Z tego właśnie powodu, podczas pierwszej rozprawy przed Sądem Rejonowym SSR Dominik Czeszkiewicz oddalił ten sam wniosek oskarżyciela. Wyrok bowiem powinien być orzeczony na podstawie faktów i dowodów, a nie na podstawie odczuć i opinii stron.

Obrońca złożył wniosek o ponowne przesłuchanie dyrektora Archiwum Państwowego w Suwałkach Tadeusza Radziwonowicza i wiceministra MSWiA Jarosława Zielińskiego oraz o przesłuchanie ministra MSWiA Mariusza Błaszczaka oraz senatora Anny Marii Anders.

Wydaje się co najmniej dziwne, że sędzia Tomasz Szeligowski przychylił się do wniosku oskarżyciela, natomiast najważniejszą część wniosku obrony (to jest przesłuchanie polityków) odrzucił. Decyzję w tej sprawie zawiesił do czasu przesłuchania dyr. Radziwonowicza, choć Radziwonowicz nie miał nic wspólnego ze złamaniem przez polityków prawa wyborczego.

Zeznania dyrektora Archiwum Tadeusza Radziwonowicza

W swoich pierwszych zeznaniach, w dniu 18 listopada 2016 roku, dyr. Radziwonowicz potwierdził, że wystawa w Archiwum była zorganizowana w wyniku telefonu z MSWiA, na życzenie Jarosława Zielińskiego, którego biuro brało udział w jej przygotowaniu:

Zieliński przyznaje, że był organizatorem wystawy

Zieliński, podczas wymiany zdań z protestującymi, sam przyznał, że był tej wystawy organizatorem:

Agitacja wyborcza miała miejsce podczas otwarcia wystawy

W materiałach dowodowych istnieje wystarczająca ilość dowodów (nagrań wideo, kopii artykułów i programów telewizyjnych) na poparcie faktu, że politycy podczas otwarcia tej wystawy prowadzili agitację wyborczą w lokalu urzędu państwowego, co stanowi wykroczenie z Art. 494 §1 Kodeksu Wyborczego.

Dlatego zeznania tych osób są bardzo ważne ponieważ mogą ustalić i potwierdzić fakt, że politycy byli odpowiedzialni za złamanie prawa wyborczego, przeciwko czemu zaprotestowali obwinieni. To z kolei jest okolicznością łagodzącą usprawiedliwiającą protest obwinionych.

Zieliński kłamał pod przysięgą…

…i to ilustruje, że wbrew decyzji sędziego Szeligowskiego, ponowne przesłuchanie posła Jarosława Zielińskiego jest znacznie ważniejsze dla ustalenia faktów w tej sprawie niż przesłuchanie dyr. Radziwonowicza.

Zeznania Jarosława Zielińskiego – 22 grudnia 2016 roku:
(Wideo: Adam Wiśniewski – WOLNE-MEDIA.pl)

W swoich zeznaniach poseł Zieliński stwierdził między innymi, że nie pamięta czy podczas otwarcia wystawy o generale Andersie w Archiwum Państwowym w Suwałkach padły sformułowania świadczące o tym, że uroczystość tą wykorzystano do agitacji wyborczej kandydatki Anny Marii Anders (19:42 w powyższym wideo). W szczególności, na pytanie czy podczas wernisażu padły słowa: „okręg wyborczy” oraz „witamy panią Anders, miejmy nadzieją, przyszłą panią senator, ku chwale ojczyzny” – Zieliński odpowiedział, że nie pamięta, że na sali panował taki harmider, że „wszystko zaczęło się mieszać”.

W dniu 12 grudnia 2016 roku, dziesięć dni przed tą rozprawą sądową, wysłałem do biur wyborczych Jarosława Zielińskiego oraz do jego biura w Sejmie RP link do następującego, 6-cio minutowego widea:

Wideo to wyraźnie pokazuje, że agitacja wyborcza miała miejsce podczas otwarcia wystawy o armii gen. Andersa. Umieściłem link do tego widea również na osi czasu Fejsbuka posła Zielińskiego, ale link ten po kilku godzinach został usunięty, co świadczy o tym, że Zieliński musiał obejrzeć powyższe wideo, zanim zdecydował, że należy mój wpis „usunąć”. Nie jest więc możliwe, że podczas przesłuchania w sądzie, Zieliński „nie pamiętał” tych szczegółów.

Poniżej zamieszczam kopię mojego mejla do biur posła Zielińskiego, który zawierał link do powyższego widea. Korespondencję tą wysłałem w dniu 12 grudnia 2016 roku:

email-1

Poseł Zieliński, za pośednictwem jego Fejsbuka, również otrzymał ode mnie link do tego artykłu:

https://regionpojezierze.com/2016/08/13/proces-polityczny-w-suwalkach-czesc-2

w którym jasno i wyraźnie jest mowa o zarzucie dotyczącym finansowania tej wystawy ze źródła innego niż Komitet Wyborczy Anny Marii Anders lub Komitet Wyborczy partii Prawo i Sprawiedliwość. Zieliński musiał zatem wiedzieć, że taki problem istnieje. Nie mówił więc prawdy, gdy podczas przesłuchania w dniu 22 grudnia stwierdził, „Nic mi nie wiadomo o wydatkach związanych z tą wystawą” (14:20) i „Nie pamiętam, czy moje biuro poselskie drukowało na nią zaproszenia” (15:25). Skoro Zieliński był świadomy tego rodzaju zarzutów pod jego adresem, powinien te informacje ustalić i miał na to wystarczająco dużo czasu. Tym bardziej, że z powyższego artykułu wiedział, iż takie pytania podczas przesłuchania w sądzie będą mu zadane.

Stanowiska stron

Oskarżyciel usiłuje podeprzeć swoje oskarżenie wrażeniem, że istnieją w tej sprawie pokrzywdzeni. Obrona natomiast chce wykazać, że protest obwinionych był uzasadniony i uprawniony ponieważ ludzie mają prawo protestować gdy przedstawiciele władz łamią prawo. Dlaczego? Dlatego, że politycy są odpowiedzialni przed wyborcami, których reprezentują, a nie odwrotnie.

Trzeba przy tym podkreślić, że Anna Maria Anders nie czuje się pokrzywdzona, wręcz odwrotnie, uważa, że dzięki rozgłosowi, jaki zyskała w efekcie tego protestu, wygrała wybory. Rok po otwarciu wystawy w Suwałkach, podczas spotkania z mieszkańcami Konstancina – Jeziornej koło Warszawy, Anders sama przyznała: „Ja bym wolała, żeby to już znikło. To już za długo i bym wolała żeby to znikło”:

Proces suwalski w uproszczeniu

Jak widać z powyższych faktów, proces suwalski na jego obecnym etapie jest sporem między dwoma grupami ludzi, których prawa są kwestionowane. Świadkowie oskarżenia mieli prawo do uczestniczenia w otwarciu wystawy, a obwinieni mieli prawo zaprotestować przeciwko łamaniu prawa przez reprezentujących ich polityków. W normalnym świecie, ludzie są tolerancyjni i szanują prawa innych. To, że ja mam do czegoś prawo nie oznacza, że mogę tym samym odebrać prawa innym ludziom do czegoś innego. W systemie demokratycznym, wszyscy powinni korzystać ze swoich praw, a to często oznacza małe ustępstwa lub czekanie na swoją kolejkę.

Najlepiej tą sytuację obrazuje następujący przykład: Kierowcy mają prawo jechać wzdłuż ulicy. Piesi mają prawo przejść w poprzek ulicy na jej drugą stronę. Światła na przejściach umożliwiają obu grupom korzystanie z ich praw bez kolizji i ofiar. Każda grupa czeka na zielone światło i wtedy realizuje swoje „prawo”. Gdy światło jest czerwone, swoje „prawo” realizuje grupa przeciwna. To jest jedyne rozwiązanie, które pozwala obu grupom zrealizować ich „prawa” w sposób pełny i cywilizowany.

Niestety, w procesie suwalskim oskarżyciel i niektórzy sędziowie stoją na stanowisku, że prawa jednej grupy ludzi w całości eliminują prawa drugiej grupy. Nie ma świateł, jest prawo dżungli – silniejszy ma wszystkie prawa, słabszy nie ma żadnych. Silniejszy – to w tym przypadku politycy, którzy są przełożonymi policji, no i policja, która może stosować środki przymusu. A słabszy to opozycja polityczna.

Wnioski

W podsumowaniu warto zauważyć, że gdyby politycy nie złamali prawa to obwinieni nie mieliby przeciw czemu protestować i całej tej sprawy by w ogóle nie było. Dlatego odpowiedzialność za „awanturę” w Archiwum Państwowym spada na polityków. Dlatego też tak ważne jest ich przesłuchanie i ustalenie, że to oni, swoim wykroczeniem przeciwko prawu, sprowokowali tą awanturę. I dlatego oskarżyciel próbuje to zablokować.

Po drugie, nieprawdą jest jakoby „uniemożliwiono” otwarcie wystawy, przy czym upierają się oskarżyciel Golubek i poseł Zieliński. Uniemożliwiono jedynie nielegalną agitację wyborczą, po czym przemówienia na temat samej wystawy trwały i dobiegły końca, choć z małym opóźnieniem na „zielone światło” dla słusznie protestujących. Nikt nie przerywał późniejszych przemówień „na temat” armii gen. Andersa. Dopiero po zakończeniu wszystkich przemówień, gdy Zieliński powiedział: „Zapraszam teraz państwa do zwiedzania tej ważnej wystawy”, protestujący chcieli zadać pytania, do czego zresztą wcześniej zachęciła ich sama Anna Maria Anders, mówiąc: „Jeżeli jest jakiś komentarz, proszę do mnie, a nie żeby tam innym przeszkadzać – ale nie przerywać, tylko na końcu…”

Obserwacja trzecia to rzadko spotykane zjawisko, gdzie różni sędziowie, w tej samej sprawie i w oparciu o to samo prawo, dochodzą do przeciwnych i sprzecznych ze sobą wniosków. Moim zdaniem świadczy to wyraźnie o upolitycznieniu tego procesu.

Obserwacja czwarta jest, prawdę mówiąc, zastraszająca. Na podstawie analizy strategii i zachowania oskarżyciela publicznego oraz niektórych sędziów staje się jasne, że są oni albo niekompetentni, albo nieuczciwi i skorumpowani. A to, z punktu widzenia interesów społeczeństwa, jest bardzo negatywnym zjawiskiem, które wymaga natychmiastowej korekty.

Taką korektę społeczeństwo może z łatwością zastosować przy okazji następnych wyborów, jeśli okaże solidarność oraz zadziała w sposób dojrzały i zorganizowany. Właśnie dlatego PiS korzysta z każdej okazji aby nas skłócić i zastraszać. Właśnie dlatego obecny rząd dokonuje masowych zmian kadrowych i otacza się „swoimi przydupasami”. Właśnie dlatego PiS kładzie rękę na mediach publicznych, aby manipulować opinię publiczną. Właśnie dlatego dąży do niekonstytucyjnej kontroli nad sądami oraz do zmian w ordynacji wyborczej.

Na podobny temat:

Ten wpis został opublikowany w kategorii Polityka, Praworządność i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „Proces suwalski… na kolejnym zakręcie

  1. dbursztynowski pisze:

    Cóż, byłem obecny na rozprawie 28.12.2017. Wcześniej śledziłem sprawę „elektronicznie” oraz dzięki rozmowom z niektórymi oskarżonymi (których znam osobiście z Warszawy). Na tej podstawie zgadzam się z w/w wnioskami, a ewentualnych wątpiących proszę tylko o przejrzenie powyższych krótkich klipów i ocenę zdarzeń na własny, wewnętrzny użytek. Nikt przed nikim nie musi bić się publicznie w piersi.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s