Naród w „kwarantannie”. Władza unika słowa ZAMKNIĘCIE. Co się za tym kryje?

KomentarzTo co się stanie z blokadami i restrykcjami w dużym stopniu zależy od rozwoju samej „pandemii”. Istnieje wystarczająco dużo dowodów na to, że do końca lata żadnej pandemii nie było. Coś się jednak zmieniło w październiku. Nadeszła proroczo zapowiadana wcześniej „druga fala” i, tym razem, mamy rzeczywiste przypadki wmożonej zachorowalności na zespół ciężkiej niewydolności oddechowej (ARDS), w większym stopniu niż w poprzednich latach. Przyczyn może być wiele, ale ja widzę dwie możliwości:

Albo elity wypuściły mocniejszego (laboratoryjnego) wirusa, ponieważ pojawiło się za dużo sceptyków i ekspertów poddających w wątpliwość wiarygodność „pierwszej fali” i zaczęły się protesty społeczne, co utrudniało lockdowny i wprowadzenie „nowego porządku”;

Albo mamy tu element czegoś zupełnie innego. Na przykład: od lat słyszymy o tym, że tzw. chemtrails zawierają elementy sproszkowanych metali, które wedug jednych teorii służą manipulacji pogody lub odbiciu części promieniowania słonecznego. Są one rozpylane w atmosferze, opadają, są przez nas wdychane i kumulują się w sposób trwały w płucach oraz powodują ich irytację i nadwrażliwość na wirusowe lub bakteryjne zapalenie płuc. Od lat też rządy odmawiają jasnej odpowiedzi i wyjaśnienia tych tajemniczych lotów, o których wiadomo, że nie są lotami cywilnymi. Jeśłi to prawda, to mamy do czynienia z polityką depopulacji. Tu oczywiście miejsce na dalsze teorie spiskowe, np. zdalne oddziaływanie na  osiadłe w płucach metale lub nanocząsteczki przy pomocy promieniowania z sieci 5G, którą w wielu krajach gwałtownie instaluje się pod przykrywką „pandemii”. Aż tyle na ten temat nie wiem, ale jest to możliwe, więc wykluczyć tego nie można. Czy celowe? Raczej tak, bo nikt bez celu godzinami nie latałby nad miastami rozpylając jakiś proszek. I dlaczego właśnie teraz, na gwałt, montuje się sieć 5G, kiedy większość innych zakładów i usług podlega lockdownowi?

Warto przypomnieć, że w przypadku dwóch poprzednich epidemii koronawirusowych:

  • SARS-CoV-1 odpowiedzialny od listopada 2002 r. do lipca 2003 r. za epidemię ciężkiego ostrego zespołu oddechowego (SARS);
  • MERS-CoV (Bliskowschodni Syndrom Oddechowy) odpowiedzialny za epidemię ciężkiego zespołu oddechowego w 2012 roku, na Półwyspie Arabskim i w Korei Południowej….

…żadnej „drugiej fali” nie było. Natomiast przygotowania do obecnej pandemii, łącznie z modelowaniem w Johns Hopkins Hospital (USA) i wspólnymi ćwiczeniami wojskowymi w prowincji Wuhan (Chiny), odbywały się od 2018 roku. Także w 2018 roku, grupa naukowców pracujących na Uniwersytecie North Carolina (USA) opublikowała raport z badań nad „uzbrajaniem” koronawirusów („Gain of Function Study”). Takie uzbrajanie i programowanie wirusów stosuje się w produkcji broni biologicznej.

Coraz bardziej obecna „pandemia” wygląda na spisek. Wiem, wiem, teoria spiskowa, itd… ale obserwacje i logika takiej możliwości nie wykluczają, a trudno spodziewać się, aby „sprawcy” się do takich planów na ochotnika przyznawali. Pojęcie „teoria spiskowa” bierze się stąd, że większość spisków jest dobrze ukrywana i utrzymywana w tajemnicy. Inaczej nie byłyby spiskami.

Ten wpis został opublikowany w kategorii COVID-19, Ideologia, Polityka, Religia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.