Shenandoah

W świątecznym nastroju, choć piosenka nie religijna. Bardzo stara, o białym pionierze, który się zakochał w indiańskiej dziewczynie, córce wodza. Kiedy poprosił o jej rękę, wódz odparł, że to nie wypada, aby córka indiańskiego wodza ścieliła białemu mężczyźnie łóżko. Finał był taki, że ona z tym pionierem uciekła. Odpłynęli czułnem wielką rzeką Missouri. Z prądem. W siną dal… Piękna melodia, można się rozmarzyć, ale już nie te lata, niestety…

Tu natomiast bardziej oryginalne wykonanie, zbliżone do stylu, w jakim kiedyś śpiewali tą piosenkę pionierzy i wędrowni kupcy:

A tu ta sama piosenka w wersji polskiej, w wykonaniu Romana Roczenia:

I to samo wykonanie, samo audio, (tochę czystsze nagranie:

No i jeszcze Korycki i Żukowska. Do wyboru, do koloru…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.