Komentarz: Pytanie – Dlaczego w Warszawie marsz był legalnie dozwolony, a we Wrocławiu marsz był zabroniony? Otóż odpowiedź nasuwa się sama, gdy zauważymy jedną rzecz: Już od wyborów samorządowych, lewacy (to jest koalicja PO – .Nowoczesna + przybudówki typu KOD) bardzo mocno popierali kandydatury Rafała Trzaskowskiego w Warszawie, Aleksandry Dulkiewicz w Gdańsku i Jacka Sutryka we Wrocławiu, który też był kandydatem Koalicji Obywatelskiej.
Do tego dodajmy, że to samo środowisko, w osobie Marcina Skubiszewskiego z KOD-u, organizuje w „Wolnym Mieście Giżycku” tzw. Obserwatorium Wyborcze, które nie posiada mandatu społecznego i wygląda na przygotowanie do zakwestionowania wyniku wyborów oraz umiędzynarodowienia takiej zadymy w ramach Unii Europejskiej będącej narzędziem dominacji Niemiec w Europie.
Pani Dulkiewicz rozpoczęła swoje urzędowanie od usunięcia, na podstawie nie udowodnionych pomównień, symbolu polskości Gdańska, czyli pomnika ks. Henryka Jankowskiego. Trzaskowski podjął próbę zablokowania Marszu Niepodległosci w Warszawie, ale spotkał się z legalną barierą. Natomiast Sutryk ten marsz we Wrocławiu rozgonił.
A teraz popatrzmy na mapę – Wrocław, / Dolny Śląsk, Gdańsk i Giżycko / Prusy – to ziemie, na których oderwaniu od Polski od dawna zależy Niemcom, a Warszawa to siedlisko i skupisko lewactwa spod znaku jednej mniejszości etnicznej, która nie zawsze była lojalna wobec Polski, która obecnie opluwa Polskę i Polaków, agresywnie uczestniczy w niszczeniu polskiej kultury i – moim zdaniem – przygotowuje się do roli „zarządców” Polski pod nowymi zaborami. Nie bez znaczenia są tu również projekt Polin i nielegalne roszczenia żydowskie oraz poparcie mediów, w których znaczne udziały mają koncerny niemieckie, że nie wspomnę o Gazecie Wyborczej Adama Michnika. Oczywiście, w tej sytuacji wszelkie przejawy polskości na tych ziemiach będą tłumione. To już miało miejsce za okupacji i dziś widzimy powrót do tej polityki.
Czy nie widzicie jak to wszystko ładnie się układa w całkiem spójny i logiczny obraz? Moim zdaniem mamy tu do czynienia ze środowiskiem byłych komuchów i służb prl-owskich, kolaborujących dziś ze służbami niemieckimi w akcji, którą jedynie można nazwać zdradą Polski, zdradą polskiej racji stanu i zdradą polskiego narodu. Jest to akcja nieprzypadkowa, jest bardzo wyraźnie skoordynowana w skali kraju, jest dobrze zorganizowana i na pewno finansowana z zewnątrz. Takie rzeczy nie dzieją się same.
Jeszcze jedna uwaga – zgodnie z Zasadami Norymberskimi , fakt, ze mundurowy wykonuje rozkazy przełożonych nie zwalnia go od odpowiedzialności karnej za popełnione czyny – (Zasada IV).