Colin Todhunter
Global Research, 28 listopada 2020 r.
(Tłum.: L.B.)
Doroczne spotkanie Światowego Forum Ekonomicznego (WEF), odbywające się pod koniec stycznia w Davos w Szwajcarii, gromadzi międzynarodowych liderów biznesu i polityków, ekonomistów i inne znane osobistości w celu omówienia kwestii globalnych. Kierując się wizją swojego wpływowego CEO Klausa Schwaba, WEF jest główną siłą napędową dystopijnego „wielkiego resetu”, zmiany tektonicznej, która ma na celu zmianę sposobu, w jaki żyjemy, pracujemy i współdziałamy ze sobą.
Wielki reset pociąga za sobą transformację społeczeństwa, która skutkuje stałymi ograniczeniami podstawowych wolności i masową inwigilacją, ponieważ całe sektory są poświęcane, aby wzmocnić monopol i hegemonię korporacji farmaceutycznych, gigantów high-tech / big data, Amazon, Google, głównych globalnych sieci, sektora płatności cyfrowych, koncernów biotechnologicznych itp.
Korzystając z blokad i ograniczeń COVID-19 w celu przeforsowania tej transformacji, wielki reset ma miejsce pod pozorem „czwartej rewolucji przemysłowej”, w której starsze przedsiębiorstwa mają zostać doprowadzone do bankructwa lub wchłonięte w monopole, skutecznie zamykając ogromne obszary gospodarki przed-COVIDowej. Gospodarki są poddawane „restrukturyzacji”, a wiele miejsc pracy będzie zastąpionych przez maszyny oparte na sztucznej inteligencji.
W krótkim filmie poniżej WEF przewiduje, że do 2030 r. „Nie będziesz nic posiadać i będziesz szczęśliwy”. Przedstawia radosną uśmiechniętą twarz, gdy dron dostarcza produkt do gospodarstwa domowego, bez wątpienia zamówiony online i zapakowany przez robota w gigantycznym magazynie Amazona: „żaden człowiek nie był zaangażowany w produkcję, pakowanie ani dostarczanie tego produktu”; możesz mieć pewność, że jest wolny od wirusów i bakterii – ponieważ nawet w 2030 r. będą musieli utrzymać przy życiu narrację o strachu, aby utrzymać pełną dominację nad populacją.
Bezrobotni (a będzie ich wielu) mogliby zostać ulokowani na jakimś uniwersalnym dochodzie podstawowym i mieć swoje długi (zadłużenie i bankructwo na masową skalę jest celowym skutkiem blokad i ograniczeń) odpisane w zamian za przekazanie ich majątku państwu lub instytucjom finansowym pomagającym w prowadzeniu tego wielkiego resetu. WEF twierdzi, że społeczeństwo będzie „wynajmować” wszystko, czego potrzebuje: pozbawione prawa własności pod pozorem „zrównoważonej konsumpcji” i „ratowania planety”. Oczywiście, mała elita, która wprowadziła ten wspaniały reset, będzie posiadać wszystko.
Setki milionów ludzi na całym świecie uważanych za „nadwyżkę w stosunku do potrzeb” ma zostać okradzionych (są już okradani) z ich środków do życia. Każdy nasz ruch i zakup mają być monitorowane, a nasze główne transakcje będą odbywać się online.
Plan dla poszczególnych obywateli mógłby odzwierciedlać strategię, która ma być zastosowana w państwach narodowych. Na przykład prezes Grupy Banku Światowego David Malpass stwierdził, że biedniejsze kraje otrzymają „pomoc”, aby stanąć na nogi po różnych blokadach, które zostały wprowadzone. Ta „pomoc” będzie udzielana pod warunkiem, że reformy neoliberalne i redukcja usług socjalnych zostaną wdrożone i utrwalone.
20 kwietnia Wall Street Journal opublikował nagłówek „MFW, Bank Światowy w obliczu potopu wniosków o pomoc z krajów rozwijających się„. Wiele krajów zwraca się o pomoc i pożyczki od instytucji finansowych w kwocie 1,2 biliona dolarów na pożyczkę. Idealny przepis na uzależnienie.
W zamian za umorzenie długów lub „wsparcie”, globalne konglomeraty wraz z takimi osobami jak Bill Gates będą mogły dalej dyktować politykę krajową i wydrążyć pozostałości suwerenności państw narodowych.
Tożsamość i sens człowieczeństwa
Co się stanie z naszą tożsamością społeczną i osobistą? Czy należy to wykorzenić w dążeniu do „utowarowienia” / komercjalizacji i standaryzacji ludzkiego zachowania i wszystkiego, co robimy?
Klasa miliarderów, która forsuje ten program, myśli, że może posiadać naturę i wszystkich ludzi, i może je kontrolować, czy to poprzez geoinżynierię atmosfery, na przykład genetyczną modyfikację mikroorganizmów glebowych, czy też wykonując lepszą pracę niż natura, wytwarzając bio-syntetyzowaną sztuczną żywność w laboratorium.
Myślą, że mogą zamknąć historię i na nowo odkryć koło, zmieniając to, co to co czyni nas ludźmi. Uważają, że mogą to osiągnąć do 2030 roku. Jest to zimna, dystopijna wizja, która praktycznie z dnia na dzień chce wykorzenić tysiące lat kultury, tradycji i praktyk.
Wiele z tych kultur, tradycji i praktyk odnosi się do żywności i sposobu jej wytwarzania oraz naszych głęboko zakorzenionych związków z naturą. Wiele starożytnych rytuałów i uroczystości naszych przodków zostało zbudowanych wokół opowieści i mitów, które pomogły im pogodzić się z niektórymi z najbardziej podstawowych problemów egzystencji, od śmierci po odrodzenie i płodność. Te zakorzenione w kulturze wierzenia i praktyki służyły uświęceniu ich praktycznego związku z naturą i jej roli w podtrzymywaniu ludzkiego życia.
Ponieważ rolnictwo stało się kluczem do przetrwania człowieka, sadzenie i zbieranie plonów oraz inne czynności sezonowe związane z produkcją żywności miały kluczowe znaczenie dla tych zwyczajów. Na przykład Freyfaxi oznacza początek żniw w pogaństwie nordyckim, podczas gdy Lammas lub Lughnasadh to święto pierwszych żniw / zbiorów zboża w pogaństwie.
Ludzie czcili naturę i życie, któremu dała początek. Starożytne wierzenia i rytuały były przepojone nadzieją i odnową, a ludzie mieli konieczny i bezpośredni związek ze słońcem, nasionami, zwierzętami, wiatrem, ogniem, glebą i deszczem oraz zmieniającymi się porami roku, które odżywiały i dawały życie. Nasze relacje kulturowe i społeczne z produkcją rolną i związanymi z nimi bóstwami miały solidną podstawę praktyczną.
Prof.Robert W Nicholls wyjaśnia, że kulty Wodena i Thora nałożyły się na znacznie starsze i lepiej zakorzenione wierzenia związane ze słońcem i ziemią, uprawami i zwierzętami oraz rotacją pór roku między światłem i ciepłem lata, a zimną i ciemną zimą.
Nie musimy szukać dalej niż w Indiach, aby docenić ważny związek między kulturą, rolnictwem i ekologią, żywotnym znaczeniem monsunów oraz sezonowych sadzonek i zbiorów. Wiejskie wierzenia i rytuały przesiąknięte naturą przetrwały nawet wśród miejskich Indian. Są one związane z tradycyjnymi systemami wiedzy, w których źródła utrzymania, pory roku, żywność, gotowanie, przetwarzanie, wymiana nasion, opieka zdrowotna i przekazywanie wiedzy są ze sobą powiązane i stanowią istotę różnorodności kulturowej w samych Indiach.
Chociaż epoka przemysłowa powoduje zmniejszenie związku między żywnością a środowiskiem naturalnym, gdy ludzie przenoszą się do miast, tradycyjne „kultury żywności” – (praktyki, postawy i przekonania związane z produkcją, dystrybucją i konsumpcją żywności) – wciąż kwitną i podkreślają naszą stałą łączeność z rolnictwem i przyrodą.
Imperializm „Ręki Boga”
Cofając się do lat pięćdziesiątych XX wieku, warto zwrócić uwagę na korporacyjną narrację Union Carbide opartą na serii zdjęć przedstawiających firmę jako „rękę Boga” wychodzącą z nieba w celu „rozwiązania” niektórych problemów stojących przed ludzkością. Jednym z najbardziej znanych obrazów jest ręka wylewająca środki agrochemiczne firmy na gleby w Indiach, jakby tradycyjne praktyki rolnicze były niejako „zacofane”.
Zgodnie z artykułem „New Histories of the Green Revolution”, napisanym przez prof. Glenna Stone’a, to podejście oparte na substancjach chemicznych nie doprowadziło do zwiększenia produkcji żywności, pomimo szeroko nagłośnionych twierdzeń, że jest inaczej. Ma jednak długoterminowe niszczycielskie konsekwencje ekologiczne, społeczne i gospodarcze (patrz książka Vandana Shiva „The Violence of the Green Revolution” oraz słynny i bardzo wnikliwy list otwarty Bhaskar Save do indyjskich urzędników).
W książce „Food and Cultural Studies” – „Zywność i Kultura” (Bob Ashley i in.) widzimy, jak kilka lat temu telewizyjna kampania reklamowa Coca Coli sprzedawała swój produkt publiczności, która kojarzyła nowoczesność ze słodkim napojem i przedstawiała starożytne wierzenia Aborygenów jako szkodliwe , ignoranckie i przestarzałe. Coca Cola, a nie deszcz, dawała życie w czasie suszy. Ten typ ideologii stanowi część szerszej strategii zdyskredytowania tradycyjnych kultur i przedstawiania ich jako niepełnowartościowych i potrzebujących pomocy „boskich” korporacji.
W 2020 roku obserwujemy przyspieszenie tych procesów. Tradycyjna żywność i tradycyjne rolnictwo w miejscach takich jak Indie będą pod coraz większą presją ze strony gigantów technologii i agrobiznesu, aby otworzyć się na żywność hodowaną w laboratoriach, GMO, genetycznie modyfikowane mikroby glebowe, narzędzia do zbierania danych i drony oraz inne przełomowe technologie.
Wielki reset obejmuje farmy bez rolników obsługiwane przez maszyny bez kierowcy, monitorowane przez drony i oblewane chemikaliami w celu wyprodukowania upraw z opatentowanych nasion GMO – aż do przetworzenia i przekształcenia ich w jakąś masę przypominającą żywność. Co się stanie z rolnikami?
Po ustąpieniu COVIDA Bank Światowy mówi o pomocy krajom w powrocie na właściwe tory, w zamian za reformy strukturalne. Czy dziesiątki milionów drobnych rolników ma zostać usuniętych z ich ziemi w zamian za indywidualne umorzenie długów i powszechny dochód podstawowy? Wysiedlenie tych rolników, a następnie zniszczenie społeczności wiejskich i ich kultur, było czymś, do czego kiedyś nawoływała Fundacja Gatesa i cynicznie nazywała to „mobilnością lądową”.
Przebij się przez eufemizmy i staje się jasne, że Bill Gates – i inne niewiarygodnie bogate osoby stojące za wielkim resetem – to staroświeccy kolonialiści, którzy stosują uświęcone czasem wywłaszczające strategie imperializmu, niezależnie od tego, czy wiąże się to z wydobyciem, przywłaszczeniem i utowarowieniem wiedzy rolników, czy przyspieszeniem transferu badań i materiału siewnego do korporacji lub ułatwieniem piractwa własności intelektualnej i monopoli nasiennych stworzonych przez prawa własności intelektualnej i przepisy dotyczące nasion.
W miejscach takich jak Indie – wciąż społeczeństwo oparte na rolnictwie – ziemia tych już (sprzed epidemii COVID) mocno zadłużonych rolników zostanie następnie przekazana gigantom technologicznym, instytucjom finansowym i światowemu agrobiznesowi w celu zastosowania ich zaawansowanych technologii i przemysłowej produkcji modyfikowanego genetycznie mułu? Czy jest to częścią „Nie masz nieczego, bądź szczęśliwy”, tego nowego, odważnego świata promowanego przez WEF?
Po całkowitym zerwaniu związku między produkcją żywności, naturą i wartościami kulturowymi, które nadają życiu sens, znaczenie i wyraz, zostaniemy osobnikami żyjącymi na pożywieniu laboratoryjnym, zależnymi od dochodów państwa i pozbawionymi satysfakcjonujących, produktywnych wysiłków i prawdziwej samorealizacji.
Technokratyczna ingerencja już zniszczyła lub podważyła różnorodność kulturową, znaczące powiązania społeczne i ekosystemy agrarne, zbudowane na wielowiekowej, tradycyjnej wiedzy i jest coraz częściej uznawana za ważne sposób na zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego (na przykład patrz „Food Security and Traditional Knowledge in India” w Journal of South Asian Studies). Przewidywana obecnie masowa transformacja technokratyczna traktuje ludzi jak towary, które należy kontrolować i monitorować, podobnie jak promowane są mechaniczne drony i sztuczna inteligencja.
Ale nie martw się – będziesz pozbawiony mienia i szczęśliwy w swoim otwartym więzieniu masowego bezrobocia, uzależnienia od państwa, paszportów zdrowotnych, obrotów bezgotówkowych, masowych szczepień i dehumanizacji.
- Part 1: Covidowa „Pandemia”: Niszczenie życia ludzi. Zaprojektowana depresja gospodarcza. Globalny „zamach stanu”?
- Part 2: Świat po Covidzie. Diaboliczny projekt Światowego Forum Ekonomicznego (WEF)
- Part 3: Dystopijny „Wielki Reset”: Nie posiadaj niczego i bądź szczęśliwy. Być człowiekiem w 2030 roku