Panie Kołnierowicz, ma Pan rację – „trzeba pewne rzeczy prostować i prostować od razu”. Stąd moja reakcja na Pańskie wypowiedzi i stąd ten list otwarty. Widzę, że podjął Pan desperacką próbę „damage control”, czego zresztą należało się spodziewać po kontroli, która stwierdziła, że „niektórzy przełożeni okazali zbytnią nadgorliwość.” Pan był głównym z tych przełożonych i główną przyczyną „nieprawidłowości”, które wcale nie były „drobne”.
W jednym z niedawnych wywiadów powiedział Pan, że policja nie zajmuje się polityką. Moim zdaniem jest odwrotnie i stąd właśnie wynikły kłopoty. Upolitycznienie policji suwalskiej pod Pana (i Zielińskiego) nadzorem doprowadziło do nieprawidłowości i frustracji policjantów. Proszę pamiętać, że Pańscy podwładni to w większości młodzi ludzie wychowani na ideałach post-komunistycznych, które krytycznie odnoszą się do politycznej roli milicji obywatelskiej w PRL-u. Niestety, pod Pana nadzorem policja suwalska została zmuszona do takiej właśnie roli.
A zaczęło się to wszystko w marcu 2016, podczas i po otwarciu w Archiwum Państwowym w Suwałkach wystawy o armii gen. Andersa, co nawet według lokalnej prasy było „kulminacyjnym punktem kampanii wyborczej Anny Marii Anders”. Pan był na tej imprezie obecny, więc nie może Pan udawać, że Pan nie wie co się tam wydarzyło.
Podczas tej imprezy, w lokalu Archiwum Państwowego w Suwałkach, Minister Błaszczak i kandydatka Anders prowadzili oczywistą agitację wyborczą, co było jawnym wykroczeniem z Art. 494 § 1. Kodeksu Wyborczego, który mówi:
Art. 494 § 1. Kto, w związku z wyborami, prowadzi agitację wyborczą:
1) na terenie urzędów administracji rządowej lub administracji samorządu terytorialnego bądź sądów,
/…/
– podlega karze grzywny.
Jarosław Zieliński był również odpowiedzialny za tą sytuację jako organizator tej imprezy, a także dlatego, że ta impreza, która de facto stała się elementem kampanii wyborczej Anny Marii Anders, nie była finansowana z funduszów Komitetu Wyborczego PiS lub komitetu wyborczego Anny Marii Anders. Była ona finansowana z funduszy publicznych, co było jeszcze większym wykroczeniem z Kodeksu Wyborczego. Informację o tych faktach Pan otrzymał zarówno podczas samego protestu, jak i po nim, w postaci wypowiedzi osób indywidualnych, doniesień medialnych i innych źródeł.
Jednym z tych „innych źródeł” był mój list do Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach, którego kopię przesłałem również do Pańskiej wiadomości.
Jeszcze przed rozpoczęciem śledztwa w tej sprawie i grubo przed rozprawą sądową Jarosław Zieliński zadecydował i publicznie ogłosił, że zostało popełnione wykroczenie, „na które są paragrafy”. Nie mówiąc o tym, że Zieliński publicznie nazwał osoby protestujące przeciwko łamaniu prawa przez polityków „chamstwem”, „zwyrodnialcami”, fakt publicznego orzeczenia winy przez Zielińskiego przed zakończeniem rozprawy w tej sprawie był wykroczeniem przeciwko zasadzie domniemania niewinności i Art. 5 Kodeksu Postępowania Karnego RP, który mówi:
§ 1. Oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem.
§ 2. Niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego.
Pan miał również dostęp do dowodów w tej sprawie, ponieważ wszystkie te wykroczenia były udokumentowane w materiałach dowodowych oraz były publikowane w doniesieniach medialnych. Wspomnę tu tylko dwa artykuły opublikowane przeze mnie, do których linki również przesłałem policji suwalskiej, z kopiami do Pana:
Mimo tego, jako komendant wojewódzki policji nie zareagował Pan na tak oczywiste wykroczenia. Zamiast zrobić to co powinien Pan był w tym momencie zrobić, podkulił Pan ogon pod siebie i posłusznie realizował linię wytyczoną przez Zielińskiego.
Z tytułu nadzoru, jako komendant wojewódzki policji jest Pan odpowiedzialny za próby intymidacji osób protestujących w Archiwum oraz za tendencyjne stanowisko oskarżyciela publicznego z ramienia policji suwalskiej, Jarosława Golubka. Selektywna i jednostronna pozycja Golubka w tej sprawie oraz jego zadziwiająca odporność na zauważenie okoliczności, w tym okoliczności łagodzących, była sprzeczna z Ustawą o Policji, z zaleceniami, jakie znajdujemy w materiałach dydaktycznych szkół policyjnych oraz sprzeczna z Art. 4 Kodeksu Postępowania Kranego (mającym tu zastosowanie w związku z Art. 8 KPW), który mówi:
Art. 4 – Organy prowadzące postępowanie karne są obowiązane badać oraz uwzględniać okoliczności przemawiające zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego.
O tym szerzej pisałem tutaj:
Policja suwalska nie zareagowała również na moje doniesienie, że Zieliński kłamał zeznając w sądzie pod przysięga, co jak sądzę było przestępstwem.
Na tle takiego upolitycznienia policji, wcale się nie dziwię, że nazwiska policjantów, którzy przekazali swoje uwagi posłance Kamińskiej, nie zostały podane do publicznej wiadomości. W służbie, która z powodów politycznych jest zmuszana do ścigania i oskarżania osób protestujących przeciwko łamaniu prawa przez polityków, ludzie mają uzasadnione podstawy do obaw. Nazwę to po imieniu: to się nazywa korupcja.
Podsumowując, chcę jeszcze dodać, że od chwili nominowania Pana przez Jarosława Zielińskiego na stanowisko komendanta wojewódzkiego policji oraz od chwili związanych z tym awansów i promocji wyraźnie widać, że chodzi Pan za Zielińskim jak cień (jak napisał jeden z komentatorów, „jak piesek na smyczy”) wszędzie gdzie Zieliński się w województwie pojawia. Rozumiem, że Pańska kariera zależy obecnie w dużym stopniu od lojalności wobec Zielińskiego ale proszę pamiętać o tym, że podatnicy nie płacą Panu poborów za paradowanie w ustawkach medialnych Zielińskiego, który lubi się pokazywać z armią mundurowych w tle.
Nie wiem na co cierpi Zieliński, ale Panu radzę więcej wiary we własne siły i więcej samodzielności, bo żadna partia nie pozostaje przy władzy wiecznie. PiS też kiedyś przegra wybory, a wtedy trzeba będzie płynąć pod prąd. W świetle Pańskiej sugestii by ludzie donosili na posłankę Kamińską, radzę o tym pamiętać i radzę się opamiętać. Jest Pan młody i ma Pan przyszłość przed sobą, a stare przysłowie mówi, „Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz”.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w trudnej pracy,
Lech Biegalski
Na ten sam temat: