Po co komu te szczepionki?

Temat szczepionek się zbliża. Sądząc po tym, jak rządy i media krążą wokół tego tematu i testują nasze reakcje, nie da się go uniknąć i to raczej wcześniej, niż później. Według mnie, każdy powinien zadecydować za siebie, czy chce się zaszczepić tą nową szczepionką, czy nie. Wszelki przymus jest tu nielegalny, nieuzasadniony i ryzykowny.

Aspekt prawny

Kwestię legalności poruszył ostatnio Grzegorz Braun:

Uściślijmy:

Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks Karny:

Art. 189. § 1. Kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Jeżeli pozbawienie wolności trwało dłużej niż 7 dni, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2a. Jeżeli pozbawienie wolności, o którym mowa w § 2, dotyczy osoby nieporadnej ze względu na jej wiek, stan psychiczny lub fizyczny, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
§ 3. Jeżeli pozbawienie wolności, o którym mowa w § 1–2a, łączyło się ze szczególnym udręczeniem, sprawca podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

Art. 190. § 1. Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do
lat 2.
§ 2. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Art. 190a. § 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, poniżenia lub udręczenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek, inne jej dane osobowe lub inne dane, za pomocą których jest ona publicznie identyfikowana, w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Art. 191. § 1. Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 1a. Tej samej karze podlega, kto w celu określonym w § 1 stosuje przemoc innego rodzaju uporczywie lub w sposób istotnie utrudniający innej osobie korzystanie z zajmowanego lokalu mieszkalnego.
§ 2. Jeżeli sprawca działa w sposób określony w § 1 w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3. Ściganie przestępstwa określonego w § 1a następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Art. 192. § 1. Kto wykonuje zabieg leczniczy bez zgody pacjenta, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Art. 194. Kto ogranicza człowieka w przysługujących mu prawach ze względu na jego przynależność wyznaniową albo bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Oczywiście, rząd może zmienić ustawę, co właśnie usiłuje zrobić. W takim przypadku, przymus szczepionki będzie musiał być jakoś uzasadniony. Najprawdopodobniej będzie to argument mówiący o działaniu w interesie społecznym, działaniu podyktowanym bezpieczeństwem ludności oraz koniecznością zmniejszenia rozmiaru „pandemii”, ograniczenia jej rozprzestrzeniania się, itd., itp.

Aspekt medyczny

Głównym argumentem będzie więc to, że musimy ochronić ludzi przed chorobą, której nosicielami mogą być osoby niezaszczepione. Takie sformułowanie zakłada, że głównymi pokrzywdzonymi byłyby osoby zaszczepione, które zostały zarażone przez niezaszczepionych nosicieli. Ale to jest oczywistą bzdurą. Osoby zaszczepione mogą zostać zarażone wtedy, gdy wirus zmutuje, ale w takim przypadku i szczepionka nie pomoże. Inaczej nic im nie grozi. Natomiast państwo nie jest odpowiedzialne za chorobę i ewentualną śmierć osób, które z własnej woli odmówiły szczepienia, chociaż osoby takie wciąż mają prawo do leczenia. Państwo nie odmawia leczenia palaczom, którzy zachorowali na raka płuc, więc nie twórzmy tu różnic, które stają się podstawą dla uzasadnionych podejrzeń.

Wypada zatem zadać pytanie:

Odpowiedź na to pytanie pozostawiam lekarzom i naukowcom.

I pytanie drugie:

Odpowiedź na to pytanie pozostawiam prokuratorom, policji i sądom.

Kwestia uzasadnionych podejrzeń, realnego ryzyka i potencjalnego hazardu

Czy jest się czego bać i czy te obawy są uzasadnione?

Zacznijmy od Billa Gatesa i jego prelekcji, w której otwarcie oświadczył, że depopulacja jest konieczna i że jednym ze środków do osiągniecia tego celu są szczepionki. Pamiętajcie przy tym, że Bill Gates finansuje obecnie WHO i kompanie farmaceutyczne pracujące nad szczepionką przeciwko Covid-19.

Pamiętajcie również, że kilka testów szczepionek Gatesa w krajach trzeciego świata zaowocowało skandalami. Nie tylko ludzie umierali, ale zaszczepione dziewczyny traciły zdolność zajścia w ciążę. Czy to wystarczy, aby stracić zaufanie do szczepionek spod znaku Gatesa? Dla mnie wystarczy, (choć nie jestem dziwczyną), nawet wtedy gdy nie biorę pod uwagę miliardów dolarów zysku dla Gatesa i kompanii farmaceutycznych na globalym rozprowadzeniu szczepionek, zwłaszcza gdy będą one obowiązkowe.

Druga rzecz to fakt, że szczepionka mRNA amerykańskiej firmy Moderna, która najprawdopodobniej zostanie rozprowadzona w skali globalnej, jest bezprecedensowym eksperymentem. Jej działanie polega na wprowadzeniu zmian genetycznych w komórkach osób zaszczepionych. Takie zmiany są nieodwracalne. Ich skutki są niewiadome, bo nie było czasu, aby te szczepionki dostatecznie przetestować. Pośpiech wynika z tego, że różne kraje i różne kompanie konkurują o wejście na światowy rynek ze swoimi szczepionkami. To jest bonanza stulecia. A skutki mogą być fatalne, albo od razu, albo z opóźnieniem. Moga ujawnić się w osobach zaszczepionych albo w ich dzieciach lub wnukach.

Dla jasności wyjaśniam: Być może jest to genialny wynalazek, dzięki któremu ludzie staną się odporni na pewne choroby. Ale na to nie ma jeszcze żadnego potwierdzenia, żadnego dowodu. Być może tak jest, a być może tak nie jest. Przyjęcie takiej szczepionki jest więc grą w ruską ruletkę. Nie wiem jak Wy, ale ja się na to nie zgodzę. Wolę żeby Matka – Natura zadecydowała o moim losie, niż jakieś motywowane zyskiem eksperymenty. Nie jestem królikiem doświadczalnym, ani więźniem obozu KL Auschwitz.

Jeśli będzie przymus, będę stawiał czynny opór. Po moim trupie mnie zaszczepią bez mojej zgody ! Straciłem zaufanie do kompanii farmaeutycznych, które od chwili przejęcia (finansowej) kontroli nad akademiami medycznymi i nad medycznymi procedurami spowodowały, że dzisiejsza medycyna koncentruje się na zaleczaniu objawów, zamiast na leczeniu przyczyn chorób. Ten stan rzeczy jest wspierany przez lekarzy. Tak dla firm farmaceutycznych, jak i dla lekarzy, wyleczeni pacjenci oznaczają mniejsze dochody i, potencjalne bankructwo. Ten system osiągnął swój kres i nie może dalej działać bez jego gruntownej reformy.


Części:

Ten wpis został opublikowany w kategorii COVID-19, Depopulacja, Koronawirus, Szczepionki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.