Szumowski, Renkiewicz i Trump mierzą się z „pandemią”

Muszę na początku powiedzieć, że prezydent Suwałk, pan Czesław Renkiewicz, był od dawna moim faworytem. Zdolny, obrotny, elokwentny, ale przede wszystkim dobry gospodarz miasta, dobry administrator … i w ogóle. Toteż nie zdziwiłem się za bardzo widząc go w tak wspaniałym towarzystwie, razem z b. ministrem zdrowia Szumowskim i obecnym prezydentem USA Donaldem Trumpem. Wszyscy trzej zostali bezlitośnie zaatakowani przez „Covida” i wszyscy w bardzo krótkim czasie go pokonali. Wszystkim trzem ta przygoda zdarzyła się dokładnie na początku … no właśnie, tu mam pewne kłopoty. Na początku czego? Jedni twierdą, że jest to (od dawna zapowiadana) „druga fala” straszliwej zabójczej pandemii, a inni, że jest to zwyczajny jesienny sezon grypy i przeziębień, jakiego nasi przodkowie doświadczali w Polsce od wieków – i wszyscy przeżyli, inaczej by nas tu dziś nie było. Oczywiście, są na ten temat różne opinie, więc spróbujmy prześledzić kto co myśli i kto co głosi:

Pan Renkiewicz:


[Źródło: Dwutygodnik Suwalski]

A co myśli wielu lekarzy i naukowców w krajach zachodnich i niektórzy odważniejsi i uczciwi w Polsce?

Aby się nie powtarzać, odsyłam do artykułów:

…i wielu podobnych artykułów na ten temat opublikowanych w ostatnim czasie w niniejszym blogu.

Niezależne media zachodnie i polskie:

Jest wiadome, że obecna „pandemia” była symulowana i modelowana już od 2018 roku oraz testowana w 2019. Wiadomo również, że jest ona sztucznie „nadymana” przy pomocy niewiarygodnego testu oraz nieuczciwie preparowanych statystyk opartych na  fałszywych aktach zgonu i błędnym sposobie liczenia tzw „potwierdzonych przypadków”.

  • Po pierwsze, nie ma podstawy aby sformułować diagnozę choroby, która nie ma specyficznych objawów i nie ma na jej wykrycie skutecznego testu. A objawy Covida-19 są takie same jak objawy grypy i ciężkiego przeziębienia.
  • Po drugie, statystyczne dane wyraźnie wskazują, że żadnej „pandemii” w Polsce do 31 lipca 2020 r. nie było. Od lipca, władze wstrzymały publikowanie danych dotyczących śmiertelności. Dlaczego?
  • Po trzecie, w domenie publicznej, (łącznie z blogiem RegionPojezierze.com), jest wystarczająco informacji o genezie oraz prawdziwych przyczynach i zamierzonych skutkach tej tzw. „pandemii”. Ma ona uzasadnić blokadę narodowych gospodarek, aby doporowadzić do ich krachu, po czym umożliwić centralizację realnej gospodarki oraz upadek dotychczasowego systemu. To z kolei ma uzasadnić tzw „reset” i „nowy porządek” ekonomiczny, społeczny i polityczny.
    Poprzez takie hokus-pokus spora część bankrutujących małych i średnich biznesów zostanie wykupiona „za grosze” i przejęta przez najbogatszych spekulantów i największe instytucje finansowe. Nastąpi monopolizacja i centralizacja, a średnia klasa pójdzie do lamusa. Na co nam te darmozjady? Robotę i tak wykonają komputery i niewolnicy. To samo spotka znaczną część majątków państwowych (czytaj: własności społecznej) i niektóre duże biznesy (np. linie lotnicze). Jak? To proste:
    Państwo zostanie zatrzymane, bo w warunkach zatrzymanej gospodarki straci dochody z podatków. Będzie musiało się zadłużać i w końcu zostanie przejęte przez wierzycieli (banki). A jaki jest ostateczny cel? Globalizacja, jeden rząd światowy, kompletna kontrola nad ludnością, co mają ułatwić biometryczne ID i bezgotówkowe, elektroniczne tranzakcje. Co to wszystko znaczy? Powrót do komunizmu, albo nawet gorzej, bo w komunie średnia klasa była jednak doceniana, a szkolnictwo i służba zdrowia były lepsze niż dzisiaj. Na ten temat także jest sporo materiałów dostępnych w domenie publicznej. Nie będę tu pisał o projekcie depopulacji, ale taki projekt istnieje i jest promowany przez tych samych ludzi, którzy dziś promują szczepionki na Covid-19.

Na uwagę zasługuje fakt, że powyższe (niekonstytucyjne i kryminalne) plany, aby się spełniły, muszą najpierw doprowadzić do biedy, śmierci i strachu wśród ludności.

Dodatkowo, planowane są obowiązkowe szczepienia przeciwko wirusowi SARS-CoV-2, którego nie można potwierdzić i „pandemii”, której nie ma – po to, aby kompanie farmaceutyczne oraz ich wpływowi inwestorzy, udziałowcy i najemnicy mogli zarobić miliardy dolarów. Na ludzkiej nędzy i cierpieniu, bo negatywne skutki zatrzymania gospodarki oraz wprowadzonych restrykcji i niezdrowych nakazów znacznie przewyższą rzekomą ilość „ofiar” rzekomej pandemii. Krążą również pogłoski o tym, że obowiązkowe szczepionki będą zawierały składniki wspomagające depopulację, (np. obniżające płodność kobiet – co było testowane w Indiach, Brazylii i innych krajach trzeciego świata) oraz nanotechnologię umożliwiającą biometryczną identyfikację (testowane obecnie w Bangladeszu) – ale na to, że ta technologia znajdzie się w szczepionkach przeciwko Covid-19 na razie dowodów nie mam.

Postawa polityków i samorządowców

W tej sytuacji, można zapytać Pana Renkiewicza: „Dlaczego wybrał Pan taką właśnie interpretację tego co się naokoło nas dzieje?”

I tu możliwe są dwie różne odpowiedzi:

  1. albo: – „Bo szczerze wierzę, że pandemia istnieje” i „Sam przecież miałem Covida”.
  2. albo: – „Bo takie mam prikazy „z góry”, z Ministerstwa, z rządu, z Sanepidu, itd.”

Zacznę od drugiego przypadku, bo to łatwiejsze. Kto Pana wybrał? Warszawa? czy wyborcy w Suwałkach? Komu zatem ma Pan być lojalny, o czyje dobro dbać?”

A teraz, w odpowiedzi na pierwszą możliwą odpowiedź:

Wiedząc, że są na ten temat różne opinie, głoszone nawet przez ekspertów, dlaczego wybrał Pan wersję o „pandemii” i odrzucił Pan wersję o „fałszywej pandemii”? Dlaczego zdecydował się Pan głosić to co duża część ekspertów uważa za ściemę?
Czy jako polityk i samorządowiec nie ma Pan obowiązku zapoznać się ze wszystkimi głównymi opiniami na ten temat, znależć więcej informacji, rozpatrzyć je, wszystkie wziąść pod uwagę i znaleźć złoty środek? Czego się Pan boi? Kary „z góry”, czy odpowiedzialności za śmierć ewentualnych ofiar? Ale – ofiar czego?

Odpowiedź na to pytanie była i jest Pana obowiązkiem. Czy ci ludzie w Szpitalu Zakaźnym (i lżejsze przypadki w hotelu w Starym Folwarku) chorują na Covida, czy na zwykłą sezonową grypę? Czy są testowani niewiarygodnym testem RT-PCR? Czy nie widzi Pan, że jak się zwiezie z całego regionu do jednego szpitala w jednej miejscowości najpoważniejsze przypadki np. chorych na zwykłą grypę starych ludzi z tzw. „chorobami towarzyszącymi”, to zwiększy się lokalnie śmiertelność wśród pacjentów? Czy to ma być dowód na istnienie Covida i jego „drugiej fali”?

Jeśli chodzi o Pańskiego Covida, skąd Pan wie, że to był Covid? Bo taki był wynik testu, o którym wiadomo, że jest niewiarygodny? Pozytywny wynik testu RT-PCR oznacza tylko tyle, że ma Pan w organizmie mieszankę fragmentów łańcuchów genetycznych różnych wirusów. Niekoniecznie żywych wirusów. Koronawirusów jest wiele. Pana wynik testu oznaczał, że miał Pan albo SARS-CoV-2, albo grypę, albo przeziębienie, albo nawet bakteryjny katar. Test RT-PCR nie jest w stanie wykryć i zidentyfikować obecności wirusa SARS-CoV-2. Nie ma do tego „złotego standardu” bo ten wirus nie został oczyszczony i wyizolowany. Test PCR nie mierzy również tzw. „obciążenia wirusowego”, czyli ilości wirusa w organizmie. Czy wierzy Pan w wynik swojego testu, ponieważ tak Panu powiedzieli lekarze, którzy być może sami w ten test wierzą, bo nie zadali sobie trudu by przestudiować dostępne na ten temat materiały?

Wrócę jeszcze raz do Pańskiego wyboru. Woli Pan wziąść odpowiedzialność za zniszczenie gospodarki, bezrobocie, nędzę, głód, cierpienie, zniewolenie, choroby spowodowane kwarantannami i maseczkami, opóźnienia w nauce dzieci i młodzieży, tragedie rodzinne, śmierć ludzi chorych na inne dolegliwości, których leczenie jest opóźnione lub odwołane z powodu fałszywej pandemii? Za to, że ludzie żyjący w takich warunkach i ludzie umierający w szpitalu nie będą nawet mogli spędzić czasu z rodziną lub znaleźć komfortu duchowego i pocieszenia w kościele?

Niech Pan to wszystko jeszcze raz przemyśli.
Serdecznie pozdrawiam.

Ten wpis został opublikowany w kategorii COVID-19, Korupcja, Polityka, Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.